na tej krwią pokrytej ziemi.
Niczym ślepiec przechodzisz przez mrok
.Niczym niemy nie słyszysz ni jęków, ni próśb.
Jednak wciąż tu jesteś... na tej ziemi.
Oddychasz zakurzonym powietrzem,
choć w niebie na łąkach szafirowych
jest Twoje miejsce.
Tęsknię za lepszym życiem,
którego nie ma, ale kiedyś będzie,
może z ostatnim na ustach oddechem?
Widzę Ciebie Boże w mojej duszy.
Tęsknota wskazała mi drogę,
by poznać Cię Boże przez własne czyny,
nie tych, co naznaczają ludzi opaską
nie tych, co zabijają naszą godność.
Dla tych, którzy mają wątpliwości ;). Wiara, nadzieja, miłość ;)
No i się wyrobiłam ;)). Nie mam za bardzo czasu, ale takie tam pół godzinki się znajdzie ;) ;D. Co by tu napisać... Wiersz pisany jakoś tak nie wiem kiedy ;D. Możliwe, że ok. pół roku temu ;). Jakieś tam miejsce w konkursie zajął, więc komuś się tam podobaał ;D. Chyba ;D. A dla mnie ma pewne znaczenie... No jakby to napisaać ... Wydaje mi się, że każdy gdzieś tam ma taki czas, ze wątpi czy ten Bóg jest czy Go nie ma... I ten wiersz jest w pewnym sensie o tym, o zwątpieniu, o nadziei, wierze i o tym, że kiedyś będzie lepiej ;). A no i jeszcze wiersz pisany był w oparciu o cytat „Nic wam nie dajemy. Nie dajemy Boga, bo Go sami odszukać musicie we własnej duszy, w samotnym wysiłku.”
Janusz Korczak
No cóż znowu się rozpisałam ;D Cała ja ;D. Więc dziękuję za uwagę i do następnego <3 ;)
taak tylko przypominam dla zainteresowanych ----------> http://ask.fm/Naatstory
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz